Archiwa tagu: krem

Żadna pogoda Nam nie straszna, czyli prosty i ekologiczny krem zimowy dla niemowląt

Z racji nadchodzącej zimy zaczęłam intensywnie myśleć o kremie ochronnym do twarzy dla Tymka. Jak zawsze, rozpoczęłam pracę od szukania inspiracji. Pewnie tak jak większość z Was nie mam czasu na przesiadywanie w drogerii i studiowanie składów, ponieważ od razu pojawia się głośny sprzeciw i znudzenie mojej pociechy. Dlatego przejrzałam bardzo pomocny blog „Sroka o” i znalazłam interesujący mnie temat tutaj (KLIK). Jak jeszcze go nie znacie to polecam, bo ułatwia życie. Czytaj dalej Żadna pogoda Nam nie straszna, czyli prosty i ekologiczny krem zimowy dla niemowląt

Dyniowy krem do skóry zniszczonej i przesuszonej

Zbliża się 31 października i bez względu na to czy jesteśmy zwolennikami amerykańskiego Halloween czy nie, jesteśmy bombardowani różnego rodzaju gadżetami i wydarzeniami z tym związanymi. Według mnie najlepszą stroną tego „święta” jest promocja dyni, która jest pysznym i bardzo wartościowym warzywem. Czytaj dalej Dyniowy krem do skóry zniszczonej i przesuszonej

Na odparzenia maluszków – naturalny Bepanthen z miętową nutą

W odpowiedzi na prośbę Ilo, dziś Bepanthen w kremie. Po przestudiowaniu składu oryginału, byłam dość zdziwiona, że jest tam tylko 10%  fazy tłuszczowej, z czego całość to emulgatory albo „promotory wchłaniania”, czyli substancje zwiększające wchłanianie d-pantenolu w głąb skóry. W oryginale nie ma żadnego odżywczego oleju roślinnego, a jedyne działanie opiera się na 5 % d-pantenolu, co w porównaniu z ceną tego preparatu, według mnie jest delikatnym nadużyciem. Mimo tego, krem ma jedną, istotną zaletą. Nie posiada w składzie pochodnych ropy naftowej, czyli wazeliny, parafiny stałej, ciekłej, ani sylikonów, a jedynie syntetyczne składniki tłuszczowe, co przekłada się na lepsze dotlenienie skóry – czyli plus.  Czytaj dalej Na odparzenia maluszków – naturalny Bepanthen z miętową nutą

Lżejsza konsystencja czyli Linomag w kremie

Idąc za ciosem dziś chcę zaprezentować drugą dostępną na rynku wersję, czyli linomag w kremie. W przeciwieństwie do większości tego typu preparatów, maść od kremu nie różni się tylko konsystencją. W kremie został dodatkowo zastosowany kwas borny, dzięki czemu formulacja jest bardziej ukierunkowana na działanie przeciwzapalne. Niestety, zastosowanie kwasu bornego wiąże się z tym, że nie można stosować tego kremu u dzieci poniżej 3-go roku życia, co jest z resztą napisane na opakowaniu. Czytaj dalej Lżejsza konsystencja czyli Linomag w kremie

Naturalne odpowiedniki – wprowadzenie

Od jakiegoś czasu, w pracy chodziły mi po głowie myśli na temat różnego rodzaju „klasycznych” mazideł dostępnych na polskim rynku aptecznym, które są stosowane u każdego, od noworodków po osoby starsze. Mam na myśli takie sztandarowe preparaty jak: maść z witaminą A, allantan, bepanthen, dermosan, maść nagietkowa, linomag, sudocream i wiele, wiele innych. Charakteryzuje je to, że są bardzo proste w składzie, znają i lubią je prawie wszyscy, są tanie, stosunkowo skuteczne, ale też każde z nich opiera się na produktach ubocznych produkcji ropy naftowej, takich jak olej parafinowy czy wazelina. Są to składniki znane od lat, a ich największym i jedynym atutem jest niska cena. Krótkotrwale i rzadko stosowane zapewne dużej szkody nie zrobią, ale w internecie możecie znaleźć bardzo dużo informacji o ich szkodliwym działaniu. Krótko Wam to przybliżę na pojedynczym przykładzie. Wazelina jest całkowicie obojętna, ponieważ nie ma żadnych składników odżywczych, a jako produkt nienaturalny, nie wchłania się przez skórę, w żadnym stopniu! Co prawda, topnieje w temperaturze około 35ºC, co daje ułudę, że dobrze się wchłania, a prawda jest taka, że w tym czasie tworzy szczelną, nieprzepuszczalną dla powietrza ani innych składników powłokę na skórze. Ten „płaszcz” powoduje: Czytaj dalej Naturalne odpowiedniki – wprowadzenie

Bioferment z aceroli z odsieczą na zmęczoną i zszarzałą cerę

Czy zauważyłyście, że Wasza skóra po lecie jest przesuszona, zszarzałą i pozbawiona blasku? Niestety jest to negatywny efekt silnego oddziaływania słońca na Naszą cerę. Ale na samym początku chcę zaznaczyć, że szkodliwy jest nadmiar słońca, a przy rozważnym zażywaniu kąpieli słonecznych, działań pozytywnych jest znacznie więcej, więc nie wpadajcie na pomysł, żeby naszego kochanego słonka unikać. Jedynie można pomyśleć o zwiększonej ochronie twarzy przy dużym nasłonecznieniu np. za pomocą filtrów mineralnych, czy kapelusza z dużym rondem. Czytaj dalej Bioferment z aceroli z odsieczą na zmęczoną i zszarzałą cerę